28/06/2019

Słowacja. Wąwozy Małej Fatry, Mały i Wielki Rozsutec

Podgórskie łąki, długie doliny porośnięte lasami, głębokie wąwozy, bystre potoki i wodospady. Alpejskie hale, strome podejścia wymagające użycia łańcuchów i drabinek. I w końcu rozległe panoramy ze skalnych szczytów. O urokach Małej Fatry można pisać wiele, jednak najlepiej zauroczyć się nimi na żywo, spakować plecak i wybrać się na szlak. 

Mały Rozsutec

Zapraszam Was na wędrówkę po najpiękniejszych w całej Słowacji Dziurach i skalnych szczytach.

03/06/2019

Słowacja mniej znana. Wędrówka w paśmie Ptacznika

Trafiłam tam zupełnie przypadkiem, bo jazda niemalże przez połowę Słowacji na jeden dzień, nigdy nie była na moim celowniku. Bo bliżej mam góry i ładniejsze i bardziej widokowe. O tym, że Słowacja ugości mnie gęstym i dzikimi lasami, wiedziałam. Czego jeszcze mogłam się spodziewać, wędrując w paśmie, którego nazwę poznałam dzień wcześniej? 

17/05/2019

Beskid Żywiecki w najpiękniejszej odsłonie. Hala Boracza - Lipowska - Rysianka - Żabnica

Znacie ten obrazek z internetów, na którym od poniedziałku do piątku świeci słońce, a przez weekend pada deszcz? Jakże irytująca i niesprawiedliwa bywa czasem rzeczywistość. A co, jeśli jest na odwrót? Ja wtedy myślę, że wygrałam w totolotka, szykuję odświętne ciuchy trekkingowe, czyszczę buty, czasem coś upichcę, żeby nie paść na szlaku albo móc coś wynegocjować z niedźwiedziem (nigdy nie wiesz, kiedy wylezie z lasu). Po kilku miesiącach przerwy zawitałam w Beskid Żywiecki. Wpadło pięć baniek na chybił trafił. 😊


Jak zwykle na ostatnią chwilę, ciągle monitorując prognozy, szykując ciuchy na lato i zimę (serio - puchówka i dwa rodzaje rękawiczek wylądowały na dnie plecaka) cieszyłam się jak dziecko na wakacje. A kiedy już znalazłam się na jednym z piękniejszych szlaków w Beskidzie Żywieckim, śpiewałam po cichu, że ni mom hektara… Choć w zasadzie miałam wrażenie, że nic więcej mi nie potrzeba, a bardziej niż z wygranej w totka, cieszy mnie to, że mogę wracać na szlak. Lubię wracać tam, gdzie byłam…

10/05/2019

Beskid Śląsko-Morawski pełen niespodzianek. Diabelski Młyn-Tancerz- Radegast-Radhoszcz

Beskid Śląsko-Morawski nigdy nie był na moim celowniku. Choć mam go w zasięgu 50 kilometrów, to swoje górskie eskapady wolałam planować gdzie indziej. Bo przecież te góry jakieś malownicze nie są, rzadko częstują panoramami i czy ktoś poza Czechami chodzi po szlakach innych ten na Łysą Górę?  Owszem, ostatnia wędrówka pokazała, że rodacy także spędzają majówkę u moich absolutnie ulubionych sąsiadów Czechów. Co więcej, moja ostatnia wędrówka ominęła wszystkie możliwe tłumy na majówkę. A już w drodze powrotnej zastanawiałam się, dlaczego bywam tutaj tak rzadko?
Beskid Śląsko-Morawski. Beskid Śląsko-Morawski szczyty. Beskid Śląsko-Morawski atrakcje. Beskid Śląsko-Morawski trasy. Beskid Śląsko-Morawski ścieżka w koronie drzew. Ścieżka w koronie drzew. Ochrona przyrody w Czechach. Beskid Śląsko-Morawski atrakcje.  Łatwe szlaki w Czechach. Szlaki turystyczne w Czechach. Rodzinne szlaki turystyczne. Schroniska górskie w Czechach.

I nie potrafiłam znaleźć jakieś stosownej odpowiedzi, bo przecież tłumaczenie się brakiem czasu to żadne tłumaczenie. Wymawianie się na pogodę to taka szkolna wymówka i być może o zwykłym lenistwie świadczy. Zatem obiecałam sobie, że postaram się pomóc losowi, aby mnie częściej w te rejony zaprowadzał. ;)

26/04/2019

Beskid Śląski, Brenna: Stary Groń-Salmopol-Trzy Kopce Wiślańskie

Kwietniu - cóż mógłbyś zaoferować wędrowcom w Beskidzie Śląskim? Jeszcze niezielona trawa na łąkach, ledwie rozwijające się liście na górskich zboczach, płaty śniegu leniwie topniejące w cieniu lasu.

Ale w kwietniu dni są już coraz dłuższe, słońce coraz częściej częstuje promieniami słońca i budząca się do życia przyroda zaprasza do wędrówek. Kiedy w dolinach widać, że wiosna rozgaszcza się na całego, trochę wyżej robi to z lekkim opóźnieniem. Dlatego w górach wiosnę przeżywa się inaczej, jakby podwójnie.


W poszukiwaniu pierwszych znaków wiosny wybrałam się do Brennej. Prognozy pogody zachęcały do tego, żeby zrobić dłuższy spacer. Tak też uczyniłam, wszak niedziela to dzień święty i należało go święcić.

01/04/2019

Beskid Śląski, Wisła - Malinowska Skała

Listopad. Nigdy nie byłam jego fanką. Zazwyczaj kojarzył mi się z coraz krótszymi dniami, usypiającym deszczem, nieprzyjemnym chłodem na przystanku w oczekiwaniu na autobus i wieczorną zadymką smogową. Listopad zawsze był taki nijaki, taki bezpłciowy, pomiędzy późnymi wspomnieniami lata, a powoli zbliżającą się zimą. Ale listopad Anno Domini 2018 był wyjątkowy. Ciepły, pełen słońca i kolorów, fotogeniczny. Beskidy były pełne turystów.

Szlak w Beskidzie Śląskim. Wisła na weekend. Malinowska Skała. Beskid Śląski atrakcje. Beskid Śląski mapa. Beskid Śląski szczyty. Pętla Cieńkowska. Beskid Śląski z dzieckiem. Beskid Śląski rodzinnie.

Szlak, jaki sobie upatrzyłam, składał się z trzech jesiennych kolorów: żółtego, czerwonego i zielonego. Liczył nieco ponad 20 słonecznych kilometrów. Przez większość z nich wędrowałam sama. Fajnie jest czasem uciec od tłumów i wejść na mniej uczęszczane ścieżki. Całe szczęście w Beskidzie Śląskim są takie miejsca. ;)

24/03/2019

Lysá hora [1323 m n.p.m.] - Królowa Beskidu Morawsko-Śląskiego

Krasna, wioska u stóp Łysej Góry, to tutaj zaczęliśmy nasz niedzielny spacer. Krasna, w języku naszych sąsiadów, znaczy piękna. Według legendy nazwę nadała jej szlachcianka, która zachwyciła się widokiem, jaki zobaczyła podczas przejażdżki. Krasą otaczają góry, z jednej strony do najwyższy szczyt Beskidu Śląsko-Morawskiego - Łysa Góra (1323 m n.p.m.), z drugiej Travný (1203 m n.p.m.).

Łysa Góra Czechy

25/02/2019

Hej, Bystra! Pięknie w Twoich rejonach. Zapiski z wejścia na najwyższy szczyt Tatr Zachodnich. [2248 m n.p.m.]

Bystra. Kiedy w październiku 2016 roku stanęłam na jej szczycie, nie widziałam absolutnie nic. Spod mojej czapki wystawał zmrożony blond kosmyk, pod stopami było sporo śniegu, wokół mgła, która przysłaniała rozległe panoramy. Było zimno, wietrznie i paskudnie, ale tylko od połowy trasy. Tej połowy, której szlak wyznaczały...kozie bobki. :) Było trochę błądzenia, bo wiatr zasypał ślady i trochę strachu, bo poszliśmy w góry bez ubezpieczenia… No, bo przecież prognozy były dość dobre, ech…
Wróciłam na nią początkiem sierpnia, żeby sprawdzić, jak smakuje zdobywanie najwyższego szczytu Tatr Zachodnich letnią porą.