Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Beskid Żywiecki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Beskid Żywiecki. Pokaż wszystkie posty

19/02/2021

Beskid Żywiecki, Pilsko 1557 m n.p.m.

Jesień. Szarówka. Mgły. Słońca brak. Nawet nie można powiedzieć, że jest go jak na lekarstwo, bo od kilku dni nie czułam jego ciepłych promieni na twarzy. W te ponure dni warto czasem wejść na szlak, las w mgle ma, lubiany przeze mnie, tajemniczy klimat. Czasem myślę, że szkoda czasu na takie wędrówki, bez widoków. Czasem jednak przekonuję siebie, że warto. Czasem natura zaserwuje wspaniały spektakl. Tak było 11 listopada 2020 r. na Pilsku.

Beskid Żywiecki, Pilsko 1557 m n.p.m.

07/02/2021

Beskid Żywiecki: Żabnica Skałka - Hala Rysianka - Hala Boracza

Tuż po ataku "bestii ze wschodu" wybrałam się w Beskidu Żywiecki i przeszłam tak zwaną klasykę tego regionu. Było mroźno, słonecznie i pięknie - czyli tak, jak przez zimę być powinno. Zapraszam po raz kolejny w moje ulubione beskidzkie tereny.

Beskid Żywiecki: Żabnica Skałka - Hala Rysianka - Hala Boracza

21/06/2020

Beskid Żywiecki: Pilsko 1557 m n.p.m. - Schronisko PTTK na Rysiance - Romanka 1366 m n.p.m.

Uwielbiam Beskid Żywiecki za możliwości planowania tras jednodniowych. Mogę wejść na jeden szczyt albo zaplanować pętlę z widokami za milion dolarów. :) Tak też postanowiłam spędzić jeden z cieplejszych dni początkiem czerwca. Miało nie być lekko, ale za to pięknie. Udało się! Polecam tę część Beskidów wszystkim Beskidomaniakom. :)

Beskid Żywiecki: Pilsko 1557 m n.p.m.

 

11/01/2020

Beskid Żywiecki w zimowej odsłonie, Pilsko w patriotycznym wariancie

Pod koniec grudnia niespodzianie zapukała w beskidzkie progi.
Później niż oczekiwałam przyszły te białe i zimne dni.
Wypełniłam termos herbatą z cytryną, spakowałam trzy pary rękawiczek.
Zima, zima, ach to ty...

Już kończę przekomarzanie się z Markiem Grechutą, wszak marna ze mnie poetka.
Napiszę za to kilka słów o wycieczce w Beskid Żywiecki. Koniec roku okazał się być bardzo zimowy i zachęcający do górskich wędrówek.



17/05/2019

Beskid Żywiecki w najpiękniejszej odsłonie. Hala Boracza - Lipowska - Rysianka - Żabnica

Znacie ten obrazek z internetów, na którym od poniedziałku do piątku świeci słońce, a przez weekend pada deszcz? Jakże irytująca i niesprawiedliwa bywa czasem rzeczywistość. A co, jeśli jest na odwrót? Ja wtedy myślę, że wygrałam w totolotka, szykuję odświętne ciuchy trekkingowe, czyszczę buty, czasem coś upichcę, żeby nie paść na szlaku albo móc coś wynegocjować z niedźwiedziem (nigdy nie wiesz, kiedy wylezie z lasu). Po kilku miesiącach przerwy zawitałam w Beskid Żywiecki. Wpadło pięć baniek na chybił trafił. 😊


Jak zwykle na ostatnią chwilę, ciągle monitorując prognozy, szykując ciuchy na lato i zimę (serio - puchówka i dwa rodzaje rękawiczek wylądowały na dnie plecaka) cieszyłam się jak dziecko na wakacje. A kiedy już znalazłam się na jednym z piękniejszych szlaków w Beskidzie Żywieckim, śpiewałam po cichu, że ni mom hektara… Choć w zasadzie miałam wrażenie, że nic więcej mi nie potrzeba, a bardziej niż z wygranej w totka, cieszy mnie to, że mogę wracać na szlak. Lubię wracać tam, gdzie byłam…